środa, 4 czerwca 2014

Krzysztof Varga, "Czardasz z mangalicą"

"Szatańskie tango", reż. Bela Tarr

Do szabli i do szklanki? A może raczej do tańca i różańca? „Czardasz z mangalicą” Krzysztofa Vargi to nie tylko zajmująca opowieść o podróży przez węgierską prowincję, to przede wszystkim wnikliwa analiza madziarskiej duszy, napisana z tkliwością i szczególnym rodzajem ironii, na jaki pozwolić sobie może tylko współplemieniec.

„Czardasz z mangalicą” jest kolejną – po „Gulaszu z turula” – książką Krzysztofa Vargi poświęconą Węgrom, drugiej ojczyźnie pisarza. Varga, pół-Polak, pół-Madziar, sporą część swojego życia spędza w podróży między ojczystymi krajami – można powiedzieć, że trasę tę pokonuje z zamkniętymi oczyma (czego raz o mały włos nie przepłacił życiem, tak opowieść się zresztą zaczyna). Węgry nie przestają go jednak fascynować. Jest w tym wyjątkowym położeniu, że może się im przyglądać jak swój i obcy jednocześnie, jego spojrzenie cechuje i chłodny dystans, i żarliwość neofity, dzięki czemu dostrzega więcej. W „Gulaszu” intrygował rozważaniami na temat węgierskiej kuchni, w „Czardaszu z mangalicą” schodzi jeszcze głębiej, do źródeł węgierskiej melancholii, w krainę mitów.

Całość recenzji "Czardasza z mangalicą" Krzysztofa Vargi na:


Czardasz z mangalicą
Krzysztof Varga
Wydawnictwo Czarne
2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz