Do Portugalii Renatę Gorczyńską zaprowadziło kilka szczęśliwych zbiegów okoliczności, a także, jak sama przyznaje, chęć podążenia najdalej jak się da. Odwieczne pragnienie wszystkich podróżników przywiodło ją do samych krańców kontynentu europejskiego.
Renata Gorczyńska jest autorką rozmów z Czesławem Miłoszem wydanych w tomie „Podróżny świata”, dziennikarką i krytykiem literackim, wydała też kilka zbiorów eseistycznych. „Szkice portugalskie” są pokłosiem czterech podróży pisarki do kraju Pessoi i Saramago, tysięcy przejechanych kilometrów – samochód jest jej głównym źródłem lokomocji – licznych rozmów, wielu odwiedzonych miejsc i litrów portugalskiego wina.
W swoich szkicach Gorczyńska kreśli szeroką panoramę tego niewielkiego kraju na Półwyspie Iberyjskim, a cały zbiór jest próbą przeniknięcia fenomenu portugalskiej kultury i jej odmienności. Portugalia ma w sobie coś egzotycznego, pisze Gorczyńska, słychać to już w języku o dziwnie szeleszczącym brzmieniu, widać w arabskich wpływach kulturowych. Jest krajem granicznym - z jakiejś przyczyny okazałe zabytki portugalskiej architektury nie widnieją w podręcznikach historii sztuki, choć słowo „barok” wywodzi się właśnie z języka portugalskiego. Dziś trochę zapomniana, prowincjonalna wręcz, Portugalia była kiedyś morską i kolonialną potęgą, pionierem wielkich odkryć geograficznych. Odwołując się do historii tego kraju, Gorczyńska stara się zrozumieć, jak odważni i bezwzględni nieraz kolonizatorzy przemienili się w smętny, łagodny naród, przepełniony saudade, typowo portugalskim rodzajem melancholii.
Renata Gorczyńska jest autorką rozmów z Czesławem Miłoszem wydanych w tomie „Podróżny świata”, dziennikarką i krytykiem literackim, wydała też kilka zbiorów eseistycznych. „Szkice portugalskie” są pokłosiem czterech podróży pisarki do kraju Pessoi i Saramago, tysięcy przejechanych kilometrów – samochód jest jej głównym źródłem lokomocji – licznych rozmów, wielu odwiedzonych miejsc i litrów portugalskiego wina.
W swoich szkicach Gorczyńska kreśli szeroką panoramę tego niewielkiego kraju na Półwyspie Iberyjskim, a cały zbiór jest próbą przeniknięcia fenomenu portugalskiej kultury i jej odmienności. Portugalia ma w sobie coś egzotycznego, pisze Gorczyńska, słychać to już w języku o dziwnie szeleszczącym brzmieniu, widać w arabskich wpływach kulturowych. Jest krajem granicznym - z jakiejś przyczyny okazałe zabytki portugalskiej architektury nie widnieją w podręcznikach historii sztuki, choć słowo „barok” wywodzi się właśnie z języka portugalskiego. Dziś trochę zapomniana, prowincjonalna wręcz, Portugalia była kiedyś morską i kolonialną potęgą, pionierem wielkich odkryć geograficznych. Odwołując się do historii tego kraju, Gorczyńska stara się zrozumieć, jak odważni i bezwzględni nieraz kolonizatorzy przemienili się w smętny, łagodny naród, przepełniony saudade, typowo portugalskim rodzajem melancholii.
W trakcie swoich portugalskich podróży Gorczyńska odwiedziła wiele ciekawych miejsc, niekoniecznie wymienianych na pierwszych stronach bedekerów, nie ulega wątpliwości jednak, że ważniejsze od wskazań GPS, często zawodnych, są dla niej książki i spisane w nich historie. Podróżniczymi wrażeniami dzieli się dość oszczędnie, dużo uwagi za to poświęca przykładowo historii portugalskiego osadnictwa w Brazylii, czy uniwersyteckim tradycjom Coimbry, wnikliwie tropi też ślady marranów, żydowskich konwertytów z czasów średniowiecza, którzy skrycie mieli praktykować judaizm. Dwóm najważniejszym pisarzom Portugalii – Fernando Pessoi i Jose Saramago – autorka poświęca osobne szkice, są oni dla niej niejako przewodnikami po ojczystym kraju. Lizbonę zwiedza z prozą Pessoi pod pachą, zdarza się jej konfrontować swoje doświadczenia z tym, co napisał Saramago. Jak na bibliofila przystało nie może też nie odwiedzić jednej z trzech najpiękniejszych księgarni na świecie – Livraria Lello w Porto – której widok zapiera dech w piersiach.
„Szkice portugalskie” Gorczyńskiej nie są zatem klasycznym przewodnikiem, raczej zbiorem erudycyjnych esejów, łączących wątki literackie, historyczne z elementami kultury i historią sztuki. Autorce udaje się jednak zachować indywidualne spojrzenie, dzięki czemu podróż ta pozostaje jej osobistą podróżą. Czego może trochę brakuje w książce Gorczyńskiej, to więcej historii opowiedzianych przez ludzi, nie wziętych z książek, żywych opowieści, które mogłyby być dobrą przeciwwagą dla historycznych dociekań. W zamian dostajemy jednak umiejętność obserwacji i wrażliwość na detal – Gorczyńska przekonuje, że w obcym kraju nie ma zdarzeń błahych, wszystko warte jest odnotowania. Nawet to, że jednym polskim słowem, jakie znają portugalscy handlarze, jest „biedronka”.
Szkice portugalskie
Renata Gorczyńska
Fundacja Zeszytów Literackich
2014