sobota, 21 czerwca 2014

Renata Gorczyńska, Szkice portugalskie

Do Portugalii Renatę Gorczyńską zaprowadziło kilka szczęśliwych zbiegów okoliczności, a także, jak sama przyznaje, chęć podążenia najdalej jak się da. Odwieczne pragnienie wszystkich podróżników przywiodło ją do samych krańców kontynentu europejskiego.

Renata Gorczyńska jest autorką rozmów z Czesławem Miłoszem wydanych w tomie „Podróżny świata”, dziennikarką i krytykiem literackim, wydała też kilka zbiorów eseistycznych. „Szkice portugalskie” są pokłosiem czterech podróży pisarki do kraju Pessoi i Saramago, tysięcy przejechanych kilometrów – samochód jest jej głównym źródłem lokomocji – licznych rozmów, wielu odwiedzonych miejsc i litrów portugalskiego wina.

W swoich szkicach Gorczyńska kreśli szeroką panoramę tego niewielkiego kraju na Półwyspie Iberyjskim, a cały zbiór jest próbą przeniknięcia fenomenu portugalskiej kultury i jej odmienności. Portugalia ma w sobie coś egzotycznego, pisze Gorczyńska, słychać to już w języku o dziwnie szeleszczącym brzmieniu, widać w arabskich wpływach kulturowych. Jest krajem granicznym - z jakiejś przyczyny okazałe zabytki portugalskiej architektury nie widnieją w podręcznikach historii sztuki, choć słowo „barok” wywodzi się właśnie z języka portugalskiego. Dziś trochę zapomniana, prowincjonalna wręcz, Portugalia była kiedyś morską i kolonialną potęgą, pionierem wielkich odkryć geograficznych. Odwołując się do historii tego kraju, Gorczyńska stara się zrozumieć, jak odważni i bezwzględni nieraz kolonizatorzy przemienili się w smętny, łagodny naród, przepełniony saudade, typowo portugalskim rodzajem melancholii.

W trakcie swoich portugalskich podróży Gorczyńska odwiedziła wiele ciekawych miejsc, niekoniecznie wymienianych na pierwszych stronach bedekerów, nie ulega wątpliwości jednak, że ważniejsze od wskazań GPS, często zawodnych, są dla niej książki i spisane w nich historie. Podróżniczymi wrażeniami dzieli się dość oszczędnie, dużo uwagi za to poświęca przykładowo historii portugalskiego osadnictwa w Brazylii, czy uniwersyteckim tradycjom Coimbry, wnikliwie tropi też ślady marranów, żydowskich konwertytów z czasów średniowiecza, którzy skrycie mieli praktykować  judaizm. Dwóm najważniejszym pisarzom Portugalii – Fernando Pessoi i Jose Saramago – autorka poświęca osobne szkice, są oni dla niej niejako przewodnikami po ojczystym kraju. Lizbonę zwiedza z prozą Pessoi pod pachą, zdarza się jej konfrontować swoje doświadczenia z tym, co napisał Saramago. Jak na bibliofila przystało nie może też nie odwiedzić jednej z trzech najpiękniejszych księgarni na świecie – Livraria Lello w Porto – której widok zapiera dech w piersiach.

„Szkice portugalskie” Gorczyńskiej nie są zatem klasycznym przewodnikiem, raczej zbiorem erudycyjnych esejów, łączących wątki literackie, historyczne z elementami kultury i historią sztuki. Autorce udaje się jednak zachować indywidualne spojrzenie, dzięki czemu podróż ta pozostaje jej osobistą podróżą. Czego może trochę brakuje w książce Gorczyńskiej, to więcej historii opowiedzianych przez ludzi, nie wziętych z książek, żywych opowieści, które mogłyby być dobrą przeciwwagą dla historycznych dociekań. W zamian dostajemy jednak umiejętność obserwacji i wrażliwość na detal – Gorczyńska przekonuje, że w obcym kraju nie ma zdarzeń błahych, wszystko warte jest odnotowania. Nawet to, że jednym polskim słowem, jakie znają portugalscy handlarze, jest „biedronka”.



Szkice portugalskie
Renata Gorczyńska
Fundacja Zeszytów Literackich
2014

środa, 4 czerwca 2014

Krzysztof Varga, "Czardasz z mangalicą"

"Szatańskie tango", reż. Bela Tarr

Do szabli i do szklanki? A może raczej do tańca i różańca? „Czardasz z mangalicą” Krzysztofa Vargi to nie tylko zajmująca opowieść o podróży przez węgierską prowincję, to przede wszystkim wnikliwa analiza madziarskiej duszy, napisana z tkliwością i szczególnym rodzajem ironii, na jaki pozwolić sobie może tylko współplemieniec.

„Czardasz z mangalicą” jest kolejną – po „Gulaszu z turula” – książką Krzysztofa Vargi poświęconą Węgrom, drugiej ojczyźnie pisarza. Varga, pół-Polak, pół-Madziar, sporą część swojego życia spędza w podróży między ojczystymi krajami – można powiedzieć, że trasę tę pokonuje z zamkniętymi oczyma (czego raz o mały włos nie przepłacił życiem, tak opowieść się zresztą zaczyna). Węgry nie przestają go jednak fascynować. Jest w tym wyjątkowym położeniu, że może się im przyglądać jak swój i obcy jednocześnie, jego spojrzenie cechuje i chłodny dystans, i żarliwość neofity, dzięki czemu dostrzega więcej. W „Gulaszu” intrygował rozważaniami na temat węgierskiej kuchni, w „Czardaszu z mangalicą” schodzi jeszcze głębiej, do źródeł węgierskiej melancholii, w krainę mitów.

Całość recenzji "Czardasza z mangalicą" Krzysztofa Vargi na:


Czardasz z mangalicą
Krzysztof Varga
Wydawnictwo Czarne
2014